niedziela, 2 października 2016

5

Mikołaj 

   Szkolny tydzień leciał za tygodniem. Nie wiadomo jakim cudem już połowa października i impreza całą klasą czyli tak zwane połowinki.
   Każdy próbował ogarnąć jak najwięcej wejściówek dla znajomych. Niestety wyprzedały się błyskawicznie.
- To co? Idziemy naszą paczką?- zapytała Sara.- No plus Olek do tego.
- Tsa.- mruknął Damian.
- Tylko nie zgonuj.- spojrzała na Blankę.
- To było raz, a wypominacie mi jakbym robiła Bóg wie co...
- Bo tak było?- włączył się Damian.
- Bo tak było?- przedrzeźniła go.
- Okres masz czy co?- zaśmiał się.
- Jeszcze nie.
- Standard, zawsze przed mnie obrażasz.- przytulił ją i poczochrał włosy.
- No więc spotkamy się w klubie?- zapytałem.
- Dobry pomysł.- powiedziała blondynka.
- Zajmiecie lożę.- Blanka przybiła z nią piątkę i zaśmiały się.- A my do was dojdziemy.

   Siedziałam z Damianem na matematyce, ale nie mogłem się skupić. Rozejrzałem się po klasie i zobaczyłam jak dziewczyny żywo o czymś dyskutują i patrzą na mnie. Odwróciłem wzrok na Blankę i Sarę, które zasypiały.
- Może chcecie wyjść?- podeszła do nich nauczycielka.
- A wstawi nam pani obecności?- szatynka spojrzała na nią.
- Nie.
- To musi się pani z nami męczyć.- uśmiechnęła się do niej z wyższością, a ona tylko wymamrotała coś i poszła do biurka.
- Nie doprowadzicie mnie do stanu jak panią Anię!- krzyknęła.
- A zakład?- cała klasa zaśmiała się na to, co powiedział Piotrek.


   Nie miałem pomysłu co założyć przez co czułem się jak dziewczyna. Ubrałem więc białą koszulkę na krótki rękaw i czarne spodnie baggy. Do imprezy w klubie było jakieś półtorej godziny więc zadzwoniłem po taksówkę żeby pojechać po Damiana. Planowaliśmy coś zjeść, pójść po alkohol i papierosy.
- Co ty taki bez humoru?- spytałem kiedy szliśmy coś zjeść.
- Bo nie lubię tego Olka...
- Mam wrażenie, że jesteś zazdrosny o Sarę.
- E tam.- machnął ręką.- Wyrywamy coś?
- Ja tam będę dalej urabiał...
- Blankę?- zaśmiał się.
- Tak.
- Daj jej wódki to szybko ci pójdzie.- opowiedział mi jak zachowuje się po alkoholu.
- Ważne, że nie idzie na całość po kiblach.- przez chwilę wkurzałem się na samą myśl, że ktoś jej dotyka, ale później przeszło. Każdy coś odwala po wypiciu więcej niż powinien. Co do tej kwestii dopilnuję tylko, żeby nie poszła do jakiegoś chłopaka. Ja zawsze z chęcią ją przyjmę.

   Po wejściu do klubu czekaliśmy jakieś 20 minut na resztę.
- Hej!- krzyknęła Sara ciągając za sobą Olka jak mniemam.- To mój chłopak.
- Olek.- podał mi rękę.
- Mikołaj.- Damian zmierzył się tylko z nim wzorkiem.
- A gdzie Blanka?- spytał.
- Podeszła do znajomych jakiś.- gadaliśmy o ludziach, którzy już i przyszła moja zguba. Jak ja lubię jak ona łączy ubrania. Jestem spaczony na tym tle..
- Witam państwa!- przytuliła się z każdym z nas i usiadła obok mnie.
- A ty już coś piłaś.- stwierdził po chwili Damian.
- Setkę czystej.- uśmiechnęła się.
- Czyli jeszcze dwa, trzy kieliszki i kozak faza.- zaśmiał się Olek.
- Oj tam.- wcześniej jak z nią pisałem to mówiła, że ma słabą głowę i widać to już.- Teraz mam!

   Nie wiem ile już wypiłem, ale jest mi tak zajebiście. Wkurza mnie to jak się gapią na Blankę albo próbują wziąć ją do tańca. Damian i Olek to niech sobie z nią skaczą, ale jakieś obce typy? O nie. Blanka wypiła jeszcze dwa kieliszki i odwróciła się do Olka.
- Teraz pilnuj żebym nie piła.
- Jasne.- jako jedyny nie pił bo był kierowcą. Widzę, że szatynka ma jeszcze trochę samokontroli. Od razu kiedy weszła na parkiet przyczepił się jakiś typ.
- Bartek. Dobry kolega.- powiedział Olek.- Ale jego zrobiła na jednej imprezie.- żeby teraz jemu się nie chciało. Wypiłem jeszcze z sześć kolejek i poszedłem tańczyć. Cały prześmiardłem zapachem wódki i papierów. A mimo to jakaś ruda przyszła do mnie. Tańczyłem z nią trochę zbyt blisko i kiedy poczułem wzrok Blanki próbowałem ją trochę odepchnąć. Znów spojrzałem na obiekt moich westchnień i ta przylepa mnie pocałowała!! Odsunąłem się od niej i już nie mogłem znaleźć wzorkiem Blanki. Poszedłem zapalić i wróciłem znów na loże. A tam? Ona kłóciła się z Olkiem.
- No daj mi to!- zrobiła wkurzoną minę.
- Nie. Już za dużo dla ciebie.- wyrwał jej butelkę więc usiadła obrażona.
- Co jest?- obrzuciła mnie zimnym spojrzeniem.
- Ty to się nie odzywaj lepiej.- mruknęła.
- O co ci chodzi?- usiadłem obok.
- O tą rudą na przykład?
- To wy sobie pogadajcie.- patrzył się, a to na mnie a to na nią. Po chwili chłopak chwycił paczkę fajek i zostawił nas samych.
- A ty to mogłaś do tamtego?- przejąłem jej taktykę.
- Ja się z nim nie całowałam...
- Ja też.- prychnęła.- Ona się rzuciła na mnie.- objąłem ją ramieniem.
- Tak?- miała tak smutne oczy jak nigdy wcześniej, a poznałem ją już chyba z każdej strony. Umiem rozpoznać jej każdy humorek.
- Nawet nie mam pojęcia jak ma na imię.- uśmiechnąłem się.- Ona mi się nawet trochę nie podoba, ale jest taka inna dziewczyna.
- Znam ją?- jaka ona zalotna.
- Bardzo dobrze.- założyłem kosmyk jej włosów za ucho na co się zarumieniła.
- Sara? Ona ma chłopaka.- zażartowała.
- Taka trochę wredna dziewczyna, która nie chce żeby ktoś ją rozgryzł.
- A ty byś chciał?- miałem wrażenie, że minimalnie się przysunęła do mnie.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak.- zrobiłem to samo co ona, ale jeszcze bardziej przybliżyłem się do Blanki...

od autorki: podoba się?
czytasz=komentujesz/klikasz przeczytane=nowy rozdział



2 komentarze:

  1. Hej,
    Tak! Tak! Tak! Między Mikołajem, a Blanka doszło do czegoś więcej! Zabiję za zakończenie! Dlaczego w takim momencie?
    Rozdział mega i oby takich więcej!
    Pozdr. i czekam na next:)
    Mari:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń