Blanka
Wkurzyłam się o tą dziewczynę, ale kiedy przyszedł i dał do zrozumienia, że mu się podobam to uległam..
Taki przysunięty do mnie... Nie mogłam się powstrzymać.
- Dlaczego tak na mnie działasz?- szepnęłam przy jego ustach.
- Ty na mnie też. I to z taką siła.- pochylił się i złożył najpierw delikatny pocałunek. Boże, pragnęłam więcej. Ten smak papierosów zmusił mnie żebym nadała tempa.
Nie wiem ile się całowałam z nim, ale wiedziałam, że tego chce. Od związku z Sebą nie czułam tych pieprzonych motylków, ale teraz znów je mam. Czy to możliwe, że w tak krótkim czasie zmienił moje podejście do wszystkiego? Czy tak się w ogóle da?
Kiedy oderwałam się widziałam wszystkich patrzących na nas.
- No co?- zaśmiał się Mikołaj i wtulił we mnie. Cudowne wrażenie.- Czekałem na to.- szepnął mi do ucha.
Zostaliśmy jeszcze jakieś trzy godziny, a on ciągle był we mnie wtulony, całował albo tańczył ze mną. Jak dla mnie ta chwila mogła się nie kończyć. Nie odrzucał mnie jak każdy, ani się nie nudził. Chociaż nie wiadomo jak będzie dalej... W sumie jesteśmy tylko pijani.
Staliśmy całą paczką pod salą. Każdy był tak padnięty po imprezie, ale mimo wszystko ja byłam zadowolona. Nie będę ukrywać, że to wiele dla mnie znaczyło. I zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinno. Nie umiem być obojętna i będę jeszcze przez to płakać.
- Mi się podobała ta impreza.-powiedziałam na co wszyscy się, ze mną zgodzili. No dobra.. Wszyscy oprócz Mikołaja.
- Chujowa była.
- Czemu?- zdziwiłam się bo w klubie mówił nie raz, że czekał na taką okazję.
- Dobrze, że nie pamiętam.- mruknął.
- Ponieważ?- spytała lekko Sara patrząc na mnie ukradkiem.
- Bo odjebałem, Nieważne, było minęło.- poczułam jakby ktoś wylał na mnie lodowaty kubeł wody. Wszyscy poparzyli na mnie ze współczuciem. Czemu? Widzieli to. Widzieli po mnie, że chciałam tego! Żeby nie pokazać jak mnie to dotknęło wymyśliłam coś na szybko.
- Idę po wodę.- ale jestem głupia! Usłyszałam za sobą tylko głos chłopaka "a tej co" i przyśpieszyłam kroku.
Jestem kretynką. I to ogromną. Jak zwykle muszę sobie za dużo wyobrażać. Dlaczego nie mogę uczyć się na błędach tylko od nowa je popełniam?! Jeszcze przed chwilą ciągle wracałam do tego co było w klubie, a teraz? Wolę nie pamiętać tak samo jak Mikołaj...
Jakoś na lekcji nie zwracałam na niego uwagi. Uznałam, że to bez sensu. Ja głupia jak zwykle uważałam, że to miało dla niego jakiekolwiek znaczenie... Miałam już takie wrażenie, że mnie zmienia. Że on się różni od chłopaków innych, ale myliłam się. Mikołaj jest jak każdy inny. Niechętnie muszę to przyznać.
- Coś ty taka markotna?- spytał, a ja udając, że coś piszę odpowiedziałam bez spoglądania na niego.
- A tak jakoś.- mruknęłam. Przez chwilę czułam jeszcze na sobie jego wzrok.- Serio.- posłałam mu sztuczny uśmiech co uciszyło go do końca polskiego. Chociaż miałam go już z głowy.
- Chujowa była.
- Czemu?- zdziwiłam się bo w klubie mówił nie raz, że czekał na taką okazję.
- Dobrze, że nie pamiętam.- mruknął.
- Ponieważ?- spytała lekko Sara patrząc na mnie ukradkiem.
- Bo odjebałem, Nieważne, było minęło.- poczułam jakby ktoś wylał na mnie lodowaty kubeł wody. Wszyscy poparzyli na mnie ze współczuciem. Czemu? Widzieli to. Widzieli po mnie, że chciałam tego! Żeby nie pokazać jak mnie to dotknęło wymyśliłam coś na szybko.
- Idę po wodę.- ale jestem głupia! Usłyszałam za sobą tylko głos chłopaka "a tej co" i przyśpieszyłam kroku.
Jestem kretynką. I to ogromną. Jak zwykle muszę sobie za dużo wyobrażać. Dlaczego nie mogę uczyć się na błędach tylko od nowa je popełniam?! Jeszcze przed chwilą ciągle wracałam do tego co było w klubie, a teraz? Wolę nie pamiętać tak samo jak Mikołaj...
Jakoś na lekcji nie zwracałam na niego uwagi. Uznałam, że to bez sensu. Ja głupia jak zwykle uważałam, że to miało dla niego jakiekolwiek znaczenie... Miałam już takie wrażenie, że mnie zmienia. Że on się różni od chłopaków innych, ale myliłam się. Mikołaj jest jak każdy inny. Niechętnie muszę to przyznać.
- Coś ty taka markotna?- spytał, a ja udając, że coś piszę odpowiedziałam bez spoglądania na niego.
- A tak jakoś.- mruknęłam. Przez chwilę czułam jeszcze na sobie jego wzrok.- Serio.- posłałam mu sztuczny uśmiech co uciszyło go do końca polskiego. Chociaż miałam go już z głowy.
- Może nie pamięta. Na pewno nie pamięta bo pytałam czy coś ogarnia.- powiedziała Sara kiedy jadłyśmy po szkole lody na pocieszenie. Wie jak mnie zadowolić.
- No i?
- Powiedz mu.- machnęłam na nią łyżeczką.
- To nic nie da.- wzięłam do buzi deser.
- Może da? Może się zakochał w tobie? Powiedz mu i tyle. Co ci szkodzi?
- To przyjaciel. Z przyjaciółmi się nie całujesz i nie mówisz takich rzeczy.- wytłumaczyłam spokojnie.
- Każdemu może się zdarzyć.- wzruszyła ramionami.
- Nie! Jak mu powiem to zmieni nastawienie do mnie i stracę go.- spojrzała na mnie z podniesioną brwią.- Jako przyjaciela oczywiście. A gdyby tobie zdarzyło się to z Damianem? Powiedziałabyś mu?
- To inna bajka. Ja mam chłopaka.- wyminęła się.
- A gdybyś nie miała?- nie odpowiedziała mi. - No właśnie.
- No i?
- Powiedz mu.- machnęłam na nią łyżeczką.
- To nic nie da.- wzięłam do buzi deser.
- Może da? Może się zakochał w tobie? Powiedz mu i tyle. Co ci szkodzi?
- To przyjaciel. Z przyjaciółmi się nie całujesz i nie mówisz takich rzeczy.- wytłumaczyłam spokojnie.
- Każdemu może się zdarzyć.- wzruszyła ramionami.
- Nie! Jak mu powiem to zmieni nastawienie do mnie i stracę go.- spojrzała na mnie z podniesioną brwią.- Jako przyjaciela oczywiście. A gdyby tobie zdarzyło się to z Damianem? Powiedziałabyś mu?
- To inna bajka. Ja mam chłopaka.- wyminęła się.
- A gdybyś nie miała?- nie odpowiedziała mi. - No właśnie.
- Nadal uważam, że powinnaś to zrobić. Patrzył na ciebie jak... No nie wiem. Ty na łóżko.- zaśmiałam się.
- Nie pamięta bo kłamał.- szłam dalej w zaparte.
- Sama wiesz idiotko, że po pijaku jest się szczerym. Ile razy to przerabiałyśmy?
- Możemy o tym już nie gadać?- widziała doskonale, że czułam się źle i zraniona. Mimo udawania, że wszystko jest okey to ona zdaje sobie z tego sprawę.
Na drugi dzień w szkole uważałam żeby być taka jak zawsze i nie okazywać jakiejś złości w stosunku do Mikołaja. Dlatego też siedziałam z nim na historii.
- Masz dziś lepszy humor.- spojrzałam na niego i miał nieodgadniony wyraz twarzy.
- Wczoraj też miałam.- uśmiechnęłam się.
- Nie miałaś.
- Oj tam. Zmęczona byłam i tyle.- wzruszyłam ramionami i usiadłam bokiem z długopisem w buzi. Mikołaj był taki skupiony, że nie zauważył mojego wzorku. Przesz koszulę było widać jaki jest umięśniony. Miałam aż ochotę go dotknąć, i ta szczęka... Zakochuje się czy co? Momentalnie usiadłam prosto.
Otworzyłam swoją szafkę i wypadła z niej koperta z zaproszeniem do restauracji, która jest droższa niż mój dom. Trzasnęłam drzwiczkami.- Nie pamięta bo kłamał.- szłam dalej w zaparte.
- Sama wiesz idiotko, że po pijaku jest się szczerym. Ile razy to przerabiałyśmy?
- Możemy o tym już nie gadać?- widziała doskonale, że czułam się źle i zraniona. Mimo udawania, że wszystko jest okey to ona zdaje sobie z tego sprawę.
Na drugi dzień w szkole uważałam żeby być taka jak zawsze i nie okazywać jakiejś złości w stosunku do Mikołaja. Dlatego też siedziałam z nim na historii.
- Masz dziś lepszy humor.- spojrzałam na niego i miał nieodgadniony wyraz twarzy.
- Wczoraj też miałam.- uśmiechnęłam się.
- Nie miałaś.
- Oj tam. Zmęczona byłam i tyle.- wzruszyłam ramionami i usiadłam bokiem z długopisem w buzi. Mikołaj był taki skupiony, że nie zauważył mojego wzorku. Przesz koszulę było widać jaki jest umięśniony. Miałam aż ochotę go dotknąć, i ta szczęka... Zakochuje się czy co? Momentalnie usiadłam prosto.
- Co to?- spytała Sara.
- To? To już przegięcie.- pomaszerowałam prosto do mojego "wielbiciela". Stał z Damianem i innymi chłopakami z klasy.
- O he...- zaczął Paweł, a ja rzuciłam zaproszeniem w Mikołaja.
- Nie skorzystam.- warknęłam i odeszłam. Niestety poleciał za mną. Co za debil!
- Nie podoba ci się?- zaskoczyłam go chyba.- Skąd wiedziałaś, że to ja?
- Bo tylko ciebie stać na tak drogie rzeczy? I ktoś mi szepnął, że dopytywałeś się o moją szafkę. Uważasz, że polecę na te twoje głupie prezenciki?!- popukałam go po czole.- Nie wiem co ty tam masz, ale jeśli myślisz, że będę..- nie dał mi dokończyć bo mnie pocałował!! Uderzyłam go w twarz.- Pojebało cię?!- wkurzona na maksa odeszłam.
- Co jest?- przyjaciółka już wyczuła, że coś nie jest tak.
- Ten debil mnie pocałował!
- A to źle ponieważ...?
- Jest gburowatym snobem, który uważam, że może mnie wyrwać na kasę?
- I to potwierdza co mówiłam ci wcześniej?- olałam to i wściekałam się chyba do końca dnia. Te kwiaty to nic, ale taka restauracja? Na sam stolik musisz czekać około miesiąca. Chyba, że masz kasę. Nie chcę być chamska i wkurzać się o wszystko, ale swoją frosą nie podbije mojego serca. Udawało mu się jak nie robił nic...
od autorki: chciałabym żebyście podzielili się swoją opinią
odnośnie bloga, fabuły i wszystkiego, całuję!
wybaczcie za opóźnienia, ale miałam lekkie problemu :*
czytasz=komentujesz/klikasz przeczytane=nowy rozdział
Hej,
OdpowiedzUsuńRozdział super! Aż mi serce pod koniec zaczęło szybciej bić!
Dlaczego Blanka taka jest? Moim zdaniem Mikołaj po prostu nie pamięta tego pocałować boku, a to że zaprosił ją do restauracji jest słodkie... mam nadzieję że w następnym już sobie wszystko wyjaśnią bo nie wytrzymam tego napięciu!
Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny!
Mar:)))
Hej,
OdpowiedzUsuńRozdział super! Aż mi serce pod koniec zaczęło szybciej bić!
Dlaczego Blanka taka jest? Moim zdaniem Mikołaj po prostu nie pamięta tego pocałować boku, a to że zaprosił ją do restauracji jest słodkie... mam nadzieję że w następnym już sobie wszystko wyjaśnią bo nie wytrzymam tego napięciu!
Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny!
Mar:)))
nie przekonuje mnie to :/
OdpowiedzUsuńFajnie napisane, fajne teksty, ale nie porwało mnie na kolana jak poprzednie rozdziały
raz jest w nim zakochana
potem rozpacza
potem zła, że nie pamięta i pewnie zrobił to bo był pijany
a jak ją zaprasza do restauracji, to mu zajebała
raczej powinna się cieszyć, że jednak coś z tego będzie
Nie bądź zła, po prostu piszę swoją opinię.
Czekam na next, może mnie zadziwisz :)