Mikołaj
Jak zawsze jadąc do szkoły sprawdzałem co się działo na facebook'u itp. Zaskoczyła mnie wiadomość od Kuby- mojego starego przyjaciela: "Siema :D mam nadzieję, że wpadniesz 22 na moją 18-stkę?". W sumie czemu nie. Momentalnie dostałem odpowiedź, że jak mam kogoś to mogę wziąć i podał mi adres oraz dokładną godzinę. Fajnie będzie się z nim zobaczyć. Nie utrzymujemy bliższego kontaktu bo najzwyczajniej w świecie nasze drogi się rozeszły. Tak już bywa.W naszej klasowej relacji nic się nie zmieniło. Na religii standardowo Damian siedział odwrócony do nas, a Sara zajmowała kolana Blanki.
- Już się bałem, że będziecie się lizać ciągle.- śmiał się Kuba.
- Fuu. Zarazki.- powiedziała głosikiem dziecka.
- Co? Przecież ci się podobało.- zaśmiałem się na co moja dziewczyna zmrużyła oczy.
- Kłamałam.- dźgnąłem ją w bok aż podskoczyła.
- Eee nie ruszaj się tam.- pisnęła blondynka.
- Masz to jak w banku bo ta twoja koścista dupa do furii mnie doprowadza.
- Mam kościstą dupę?- zdziwiła się.
- Tak.- odpowiedzieliśmy chórem.
- Downa macie.
- A ty kościstą dupę.- dopowiedział Damian.
Staliśmy przed halą czekając aż trener da nam kluczyki do szatni.
- Ubierz się ładnie w piątek.- szepnąłem do Blanki.
- Przepraszam bardzo. Czy ja kiedyś źle wyglądałam? Już drugi raz w ciągu ostatnich dni mi to sugerujesz. - zrobiła oburzoną minę na co musiałem zareagować śmiechem.
- Nie oto chodzi. Zabieram cię gdzieś.
- Ooo właśnie. Rodzice chcą cię poznać więc musisz przyjść najpierw do mnie.- oznajmiła z uśmiechem.- Lecę się przebrać.- dała mi buziaka.
- Teściowie chcą mnie poznać?- krzyknąłem za nią, a ona pokazała mi jedynie środkowy palec. Ale ona głupia. Za to ją kocham.
- No więc.- powiedziałem jej do ucha kiedy stała na rozgrzewce przez co krzyknęła.
- Boże nie strasz!
- Nie Boże, tylko Mikołaj.- uśmiechnąłem się.- Ale wracając do tematu. Idziemy do ciebie na kolacje, i do restauracji.- już chciała coś powiedzieć, ale jej nie dałem.- Nie, nie do Mc'a.
- Cholera.- posmutniała.
- Coś lepszego.- uśmiechnąłem się.
- Nie ma nic lepszego niż Mc. No może Pizza Hut.
- Idź ćwiczyć, a nie.- klepnąłem ją w tyłek, a ona posłała mi wrogie spojrzenie.
Dziewczyny grały w koszykówkę z chłopakami z trzeciej klasy bo było ich mniej. Na początku Sara i Blanka wpadły w taki etap rozmowy, że nie ogarniały co się dzieję dookoła. Wyglądało to komicznie, że z Adamem mieliśmy ostrą bekę z nich.
- Czy panienki się uspokoją?!- krzyknął trener i rzucił piłką w blondynkę. Ta jedynie przeklęła i poszła do swojej drużyny.
- Rozdzielone pierwszy raz od takiego czasu!- Damian udał przerażenie. Blanka nie mogła się powstrzymać.
- Twój mózg się oddzielił od ciebie już dawno i nikt nie przeżywa.- każdy się zaśmiał.
- Ona zawsze ci ciśnie.- zauważyłem.
- To się nigdy chyba nie zmieni. Ale nie przeszkadza mi to. Ciekawiej jest.- pokazał jej środkowy palec.
Dobrze się dogaduję z klasą i to naprawdę mnie cieszy. W połowie lekcji jednak chłopacy zaczęli uczyć się do poprawy z polskiego więc ja skupiłem się na meczu. Zauważyłem, że jakoś od tego momentu Blanka zrobiła się nerwowa bardziej niż zwykle. Nie wiem co się stało, ale widać, że coś musiało. Może nie powinni rozdzielać dziewczyn?
- Trenerze!- usłyszałem po jakimś czasie głos Blanki.
- Co się dzieje?- zwrócił uwagę na nią.
- Mogę iść do szatni?- kiwnął jej głową i o mało co nie pobiegła tam. Od razu udałem się za nią. Wszedłem do środka i stała bez koszulki. Boże co za widoki...
- A ty to u siebie jesteś?!- warknęła i założyła szybko bluzkę.
- Kochanie...
- Co?- miała łzy w oczach czy mi się wydaję?
- Ej co jest?- podszedłem do nie i wtuliła się we mnie jak dzieciak.
- Nieważne.- szepnęła.
- Widzę przecież.- objąłem ją mocniej.
- Bo... No Jezu, Darek ciągle pytał czy robisz mi za sponsora czy po prostu się puszczam.- zdenerwowało mnie to. Nikt nie będzie obrażać Blanki.
- Zaraz mu dopierdolę chyba.- oderwała się momentalnie.
- Przestań! Wiesz, że nie uznaje czegoś takiego.- spojrzała na mnie.
- No wiem, ale...
- Proszę cię.
- Okey.- pocałowała mnie.- Ale nie pozwolę cię obrażać. Jeszcze jedno takie stwierdzenie i oberwie.
- Spokojnie. A teraz daj mi się przebrać.- wypchnęła mnie z szatni i zamknęła drzwi na klucz.
- A mogło być fajnie!- krzyknąłem.
- Słyszę to!- zaśmiałem się i poszdłem w stronę hali. Po drodzę minąłem się z Darkiem i pocisnąłem go z bara.
Jakoś do końca dnia Blanka udawała, że jest okey. Niestety tak nie było. Wyobrażam sobie jak musiała się poczuć. Za każdym razem kiedy coś od mnie dostawała marudziła, że czuję się jakby ją sponsorował chociaż tak nie jest. Chyba sam muszę załatwić coś z tym debilem.
od autorki: mam nadzieję, że się podoba
nie miałam pomysłu na ten rozdziła :/
czytasz=komentujesz/klikasz przeczytane= nowy rozdział
Hejka w nowym roku:)
OdpowiedzUsuńDarek to debil. Jak mógł powiedzieć jej coś takiego? Mam nadzieję że Mikołaj pokaże mu na co go stać;)
Uwielbiam docinki Blanki i Damiana. Zawsze się na nich śmieję:)
Ogółem rozdział bardzo fajny, trochę humorystyczny, trochę romantyczny.
Pozdrawiam, dużo weny i czekam na next, a w nowym roku wszystkiego co najlepsze:)
Mari:*
Hejka, Chciałam się tylko spytać kiedy będzie następny rozdział? Minęło trochę czasu od ostatniego... mam nadzieję że nie zawieszasz ani nic podobnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mari:)
niedługo będzie :) niestety ostatni miesiąc był bardzo ciężki z powodu śmierci mojej babci, ale już niedługo wracam ;)
Usuń